środa, 2 października 2013

O miejscu stworzonym z pasji i uwielbienia do Handmade!

Dzisiaj napiszę o czymś innym niż zawsze, nie będzie zwykłej recenzji i kosmetyków, napiszę o sklepie, który został stworzony z pasji - TOTOsklep.pl Chcę od razu zaznaczyć, że nikt nie płaci mi za tę notkę, nie jest to post sponsorowany, piszę go ponieważ znam ludzi tworzących ten sklep i uważam, że jest on bardzo ciekawą propozycją dla dziewczyn oraz kobiet, które lubią biżuterię, a jednocześnie chcą czegoś innego od ogólnie dostępnych modeli. Jest to miejsce, gdzie możecie kupić ręcznie wykonywaną biżuterię. Każdy produkt wykonywany jest z największą starannością, ponieważ tworzony jest przez ludzi z pasją i którzy kochają to co robią. Dodatkowo TOTO jest marką Fundacji na rzecz rozwoju - INSPIRATOR, gdzie część zysków przekazywana jest na działalność statutową fundacji. Poniżej pragnę zaprezentować Wam kilka z dostępnych modeli biżuterii, oraz zachęcam do odwiedzenia strony sklepu i zapoznania się z całym asortymentem, tam każdy znajdzie coś dla siebie :) Propozycji jest wiele!



Dodatkowo chciałam Was poinformować o trwającej w sklepie promocji, mianowicie od 1.10 do 4.10 do północy na hasło: ŻAK dostaniecie -10% rabat na kolekcje Juliette oraz by Paulina G.



Pozdrawiam
Jedwabna

poniedziałek, 30 września 2013

Zapachy, które umilają mi jesienne wieczory...


Jakiś czas temu wspominałam Wam, że pod wpływem wielu postów innych blogerek postanowiłam kupić kominek zapachowy, szczególnie że miałam w domu już dwie woskowe tarty. W niedługim czasie po moim zakupie Pani Kasia ze sklepu aromatella.pl przysłała mi coś innego, a mianowicie granulki zapachowe, które działają na podobnej zasadzie do wosków, jednak nie rozpuszczają się i są łatwe do usunięcia, kiedy zapach już się wypali. Granulki znajdują się w 200g paczuszkach, kosztują 9 zł i są bardzo wydajne. Na jedno palenie wystarczy około 1 do 2 łyżeczek, szczególnie że są bardzo mocno nasączone zapachem. Ja miałam okazję przetestować dwa zapachy, z których jeden wręcz uwielbiam, a drugi po prostu lubię. Moc zapachu możemy stopniować w zależności od ilości wsypanych granulek. Poniżej znajdziecie moją opinię o zapachu Guardian Angel oraz Candle Light.




Zapach Guardian Angel to ten, który po prostu lubię. Jest słodki i dosyć intensywny, lekko zmysłowy i tajemniczy, ponieważ po jakimś czasie wydobywają się z niego nuty cytrusowe, które dodają lekkiego orzeźwienia. Dzięki cytrusom zapach nie jest mdły i nie męczy naszego węchu oraz nie przytłacza. Porównałabym go troszkę do słodkiej waty cukrowej, którą uwielbiałam będąc małym dzieckiem. Jeśli ktoś lubi słodkie, ale zarazem niezbyt ciężkie aromaty to polecam. Będzie umilał niejeden wieczór przy książce i herbacie :)


Granulki o kuszącej nazwie Candle Light są moim niekwestionowanym faworytem, szczególnie na chłodne i długie jesienne oraz zimowe wieczory. Ten zapach także jest słodki, czuć w nim wanilię oraz nuty słodkiej pomarańczy, ja wyczuwam dodatkowo lekki zapach karmelu i korzennych przypraw, które idealnie dopełniają całość. Porównałabym je z zapachem pieczonych ciasteczek ze skórką pomarańczową, których zapach roznosi się po domu. Jest to zapach typowo ciepły i otulający, przy którym można się odprężyć i zrelaksować, będzie idealny w czasie Świąt Bożego Narodzenia :) Dodatkowo dłużej się utrzymuje oraz wydaje się być mocnej nasączony od poprzednika. Polecam z całego serca!


A jakie są Wasze ulubione zapachy? Lubicie korzystać z kominka zapachowego?

Pozdrawiam
Jedwabna


czwartek, 26 września 2013

Pianka do mycia twarzy i oczu - Lirene YOUNGY 20+


Lubię pianki pod każdą postacią i wszystko co je przypomina, tak już mam, więc z tą nie mogło być inaczej. Pianka do mycia twarzy i oczu Youngy 20+ marki Lirene to jeden z moich ulubionych kosmetyków do mycia twarzy, pomimo niewielkich wad, sprawdza się w swojej roli naprawdę bardzo dobrze. Opakowanie jest kolorowe i bez wątpienia przyciąga wzrok każdego kto na nią spojrzy. Atomizer typowy dla tego typu kosmetyków (choć są jeszcze takie z pompkami - mniej pieniące) sprawuje się tutaj świetnie, nie zacina się i możemy wydozować tyle kosmetyku ile potrzebujemy, dzięki czemu jest wydajny. Dodatkowo dzięki takiemu rozwiązaniu kosmetyk przypomina konsystencją coś pomiędzy piankami do włosów, a tymi do golenia. Nie można tutaj nie wspomnieć o zapachu, który według mnie jest śliczny, przypomina mi słodkie, tropikalne owoce uprzyjemniając proces mycia. Dla mnie to bardziej masaż i relaks, a jedwabista konsystencja kosmetyku sprawia, że mogłabym myć twarz w nieskończoność!


Przejdźmy do działania, które także spełnia moje oczekiwania. Pianka bardzo dobrze oczyszcza skórę twarzy, pozostawia ją zmatowioną i lekko napiętą, wiem że niektóre z Was tego nie lubią, mnie to jednak zupełnie nie przeszkadza. Musze koniecznie dodać, że po użyciu tego kosmetyku nie miałam żadnych podrażnień lub uczucia szczypania, a jestem posiadaczką wrażliwej skóry i równie wrażliwych oczu, które szczypią nawet po kontakcie z wodą. Posiadaczki skóry suchej muszą zwrócić jednak uwagę na fakt, że pianka ma tendencje do lekkiego wysuszania, dlatego ja zawsze po jej użyciu nakładam na twarz krem i Wam również to zalecam. Skład może nie jest zachwycający i nie powala na kolana, jednak działanie na tyle mi odpowiada, że mimo to uważam, iż jest to kosmetyk godny polecenia i wypróbowania, szczególnie w takiej cenie - 16.50zł - oraz przy tak dużej wydajności.




Pozdrawiam
Jedwabna
STRONA GŁÓWNA ____________ O MNIE ____________ ARTYKUŁY ____________ WSPÓŁPRACA ____________ KONTAKT