poniedziałek, 11 lutego 2013

MF 2000 Calorie, niestety daleko mu do ideału...

Cześć Dziewczyny!


Dzisiaj będzie szybko i bez zbędnych słów. Kiedy kupiłam w końcu tusz Max Factor 2000 Calorie nie mogłam się doczekać pierwszego użycia. Faktycznie przez pierwszy tydzień byłam nim zachwycona! Rzęsy wyglądały jak piękne firanki, jednak mój zachwyt i miłość nie trwały długo...


...Po tygodniu ochów i achów coś się popsuło i z każdym kolejnym dniem było coraz gorzej. Pierwsze co zauważyłam to grudki i okropne osypywanie się tuszu, jednak efekt dalej mi to wynagradzał, mimo że nie był już tak zachwycający. Kiedy doszedł efekt pandy i sklejanie rzęs na potęgę powiedziałam DOŚĆ! Dosłownie po dwóch, może dwóch i pół tygodnia kosmetyk całkowicie zmienił konsystencję i właściwości, stał się nie do użytku :/ 


Próbowałam go jeszcze ratować, jednak moje wysiłki na nic się nie zdały. Tusz, a razem z nim moje 30 złotych wydane na niego, wylądowało w koszu. Czytając opinię w internecie, gdzie jest bardzo chwalony, zastanawiam się "Co do cholery?!" i gdzie są te cuda, które sama na początku sama także widziałam?! Może trafił mi się jakiś felerny egzemplarz i ogólnie tusz jest świetny, jednak mimo to nie zdecyduję się na kolejny jego zakup, nie chcę stracić pieniędzy po raz kolejny. 

Lubię tę markę i nigdy nie miałam problemu z ich kosmetykami, tym bardziej jestem zawiedziona tym tuszem. Wam też płatał takie figle? 


Ważne!!! PS. W tym tygodniu spotkało mnie kilka miłych rzeczy, związanych z moim blogiem. Po pierwsze jest już 600 obserwatorów, po drugie tutaj na FB jest już Was ponad 200, a po trzecie stuknęło 100 000 tysięcy wejść! DZIĘKUJĘ! Gdyby nie Wy tak by się nie stało! :) Jest to dla mnie ogromna motywacja i radość :*

Pozdrawiam
Jedwabna

61 komentarzy :

  1. Nie lubię go:( z MF za to uwielbiam Masterpiece Max:)

    OdpowiedzUsuń
  2. To mój nr 1 już od kilku lat i nigdy mnie nie zawiódł:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może faktycznie miałam felery egzemplarz... :(

      Usuń
  3. ja przeształam kupować tusze np. w Rossmannie- otwieraja na potęgę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, ale ten był zaklejony naklejką :( Nie było szans żeby był otwierany...

      Usuń
  4. nigdy go nie miałam i pewnie nie kupię ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kupiłam skurzona widzianym na internecie efektem i niestety się zawiodłam...

      Usuń
  5. Ja osobiście kiedyś go bardzo lubiłam ale stwierdziłam że nie jest zachwycający aż tak bardzo żeby wydawać na niego ponad 30 zł ;) jest dobry ale szału nie ma :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie nie jest nawet dobry :/ ... nie mam pojęcia co mu się mogło stać :/

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. Czyli nie jestem sama... A u Ciebie też na początku było super a później się popsuł?

      Usuń
  7. nigdy go nie chciałam ... nie podoba mi się szczoteczka - wiem, czuję , że dla mnie będzie beznadziejny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie najgorsze, że na początku widziałam efekt WOW, a później takie rozczarowanie! :/

      Usuń
  8. U mnie się sprawdza bardzo długo. Może miałaś jakiś felerny ten tusz. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może, jednak szkoda mi ryzykować pieniądze kolejny raz... :)

      Usuń
  9. Od momentu jak dostałam uczulenia na inne tusze to jest mój totalny nr 1! Uwielbiam go! Nie uczula, ma zachwycający efekt, ALE! niedawno zmienili opakowanie, odniosłam wrażenie, że szczoteczkę również, może to dlatego... ja teraz zaczynam się zaprzyjaźniać z nową serią, bo miałam od niego przerwę na rzecz Maybelline Colosal Volume i jak ten jest hitem wśród blogerek to mnie nie zachwycił i też niesamowicie mi się osypuje. Także jest szansa, że to też zależy od oka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie przepadam za tym z Maybelline, więc moim hitem nie jest - wyłamałam się ;)

      Usuń
  10. oo kurcze, a ja go miałam swego czasu i baaardzo byłam zadowolona;/ jakiś felerny egzemplarz chyba Ci się trafił

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie teraz to już ma dla mnie niewielkie znaczenie, drugi raz nie zaryzykuję :)

      Usuń
  11. o kurde, u mnie nic takiego się nie dzieje, a zużyłam już mnóstwo opakowań. to mój ukochany tusz ever! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurde, to ja już nie wiem... chyba miałam ogromnego pecha kupując to opakowanie :(:(:(

      Usuń
  12. Ja również go miałam i spisywał się doskonale do samego końca ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kiedyś stwierdziłam, że koniecznie muszę go mieć ale jakoś ostatnio coraz mniej mam takie odczucie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja w tym momencie jestem już troszkę zdezorientowana... widzę, że u innych dziewczyn świetnie się spisywał :(

      Usuń
  14. Tego tuszu jeszcze nie miałam, ale czytałam o nim same pozytywne opinie. Skoro podejrzewasz, że jest felerny to gdzie go kupiłaś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Rossmanie, ale zaklejony naklejką, więc nie był otwierany...

      Usuń
  15. Lata temu 2000 Calorie był jednym z moich ulubieńców. Kupiłam go ponownie jakieś cztery miesiące temu i był do bani. Dokładnie jak u Ciebie - kruszył się, sklejał itd., z tą różnicą, że u mnie był taki już od pierwszego użycia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś w tym musi być. No widzisz u mnie pokazał co potrafi żeby później totalnie mnie wkurzyć! :/

      Usuń
  16. Kiedyś był moim ulubieńcem,ale nie kupowałam go już jakiś czas. Wprowadzono nowe opakowanie, może sam tusz też zmienili?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwe, niestety nie miałam starszej wersji, więc nie mam porównania :) Ten mnie zawiódł niestety :(

      Usuń
  17. Ooo a wszyscy go chwalą- ja się nei wypowiem bo nei uzywałam

    OdpowiedzUsuń
  18. Może był otwierany wcześniej przez wścibskie kobiety w rossie?;) ja go używam kilka dobrych lat i nigdy nie miałam takich efektów niepożądanych jak TY:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Miałam go i byłam bardzo zadowolona. U mnie na szczęście się nie osypywał i wszystko było w porządku:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja również zachęcona pozytywnymi opiniami na temat tego tuszu chciałam go mieć bardzo.Kupiłam go sobie w końcu w grudniu jakoś tak przed świętami kilka dni.Za pierwszym użyciem tusz bardzo ładnie się spisał,nie skleił moich rzęs,ładnie pogrubił,a nawet lekko wydłużył(mam swoje długie rzęsy).Byłam po prostu nim zachwycona!Kolejne dni jednak jego użytkowania mnie rozczarowały.Tusz zaczął się osypywać,tworzył grudki,sklejał niemiłosiernie,po dwóch-trzech warstwach wyglądał jak tzw.owadzie nóżki.Choć nie powiem,ma on swoje gorsze i lepsze dni,raz maluje się nim tragicznie,a innym razem bardzo ładnie podkreśla moje rzęsy.Teraz stał się już bardziej suchy i niemiłosiernie się osypuje i tylko czekam kiedy go wykończę,a nawet nie mam go ochoty używać.Myślałam,że i u mnie się sprawdzi,ale niestety.Zawiodłam się na nim.Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  21. a i jeszcze dodam,że zauważyłam jedną rzecz,jeśli mam np.mokre rzęsy,np.po umyciu twarzy lub kiedy zmyję poprzedni tusz i od razu nałożę ten to jakoś tak nie skleja mi rzęs.

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja wypróbowałam raz. Więcej nie było.

    OdpowiedzUsuń
  23. u mnie też się nie sprawdził, w dodatku bardzo podrażniał, a generalnie nigdy żaden inny tusz mi tego nie robił :/

    OdpowiedzUsuń
  24. Weź nie strasz. Kupiłam go tydzień temu..
    Kiedyś był to mój ulubiony tusz do rzęs, mam nadzieje że wraz ze zmiana opakowania nie pospuli formuły.

    OdpowiedzUsuń
  25. Gratuluję wyników.
    Mój tusz czeka na użycie, trochę się teraz obawiam.

    OdpowiedzUsuń
  26. Tusz daje ciekawy efekt, nie miałam go nigdy. Może teraz się zdecyduję;)

    OdpowiedzUsuń
  27. mojej znajomej też się zdarzyło - kupiła jakiś tusz podziałał tydzień-dwa i już do kosza ... a koleżanka, która jej poleciła ten tusz używa go od dawna :-/

    OdpowiedzUsuń
  28. Miałam wersję wodoodporną i nic się złego nie działo, oprócz tego, że po jakimś czasie uznałam, że efekt na rzęsach jest jednak zbyt delikatny (:

    OdpowiedzUsuń
  29. Ja go używam już od 2 miesięcy i u mnie nic się nie dzieje, może faktycznie jaki tryfny egzemplarz :(

    OdpowiedzUsuń
  30. a ja tam go uwielbiam :) dla moich rzęs jest to najlepszy tusz :) lubie mieć mocniej widoczne oczy, a on idealnie pogrubia, podkręca i wydłuża :)

    OdpowiedzUsuń
  31. U mnie podobnie, nie sklejał, ale grudki były i okropnie się osypywał. Miałam wobec niego wiele nadziei, a okazał się klapą. Myślę, że mogli coś kombinować w składzie tego tuszu przy zmianie opakowania.

    OdpowiedzUsuń
  32. Miałam go kupić, po tylu pozytywnych opiniach, a teraz to już sama nie wiem.

    OdpowiedzUsuń
  33. masz przepiękne rzęsy :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Mam ochotę na jakiś tusz tej firmy, ale tego raczej nie kupię, wolę nie ryzykować

    OdpowiedzUsuń
  35. A tyle dobrego o nim słyszałam i miałam zamiar kupić :P
    Ale oczka to masz śliczne ! :)

    OdpowiedzUsuń
  36. polecam tańszy polski odpowiednik - million calories od Eveline ;)

    OdpowiedzUsuń
  37. Też nie jestem fanką tego tuszu...

    OdpowiedzUsuń
  38. Używam tego tuszu, on kiedyś był naprawdę świetny, teraz bardzo się pogorszył. Może nie tylko opakowanie zmienili. Ja niestety korzystając z promocji zrobiłam zapas i muszę to zużyć, ale więcej raczej go nie kupie.
    Gratuluję, naprawdę świetny wynik :)

    OdpowiedzUsuń
  39. strasznie posklejał;/ szkoda...30 zł. piechotą nie chodzi

    OdpowiedzUsuń
  40. Ja właśnie na niego czekam :) ale efekt jest świetny,omijając tusz rzęsy masz śliczne aż zazdroszczę :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze :*
Bardzo proszę o nie umieszczanie w komentarzu swojego adresu bloga i słów typu "Zapraszam do siebie". Wszelki spam oraz reklama będą natychmiastowo usuwane.
Zaglądam na Wasze blogi i bez tego - zawsze :)

STRONA GŁÓWNA ____________ O MNIE ____________ ARTYKUŁY ____________ WSPÓŁPRACA ____________ KONTAKT