Ten post miał ukazać się już kilka dni temu, jednak jak każda z nas wie, Blogger lubi strzelać fochy i nie działać, tak stało się i w moim przypadku. Szczęśliwym trafem dzisiaj wszystko wróciło do normy, dzięki czemu wreszcie uda mi się zaprezentować "lakiery" do ust, czyli Apocalips marki Rimmel. Posiadam trzy odcienie, a mianowicie 100 Phenomenon, 501 Stellar oraz 303 Apocaliptic. Według mnie pierwszy to porażka, kolejne dwa całkiem lubię i noszę :)
Szminki mają zgrabne i ładne opakowania, a kształt zakrętki do tego czasu wyróżniał je wśród innych kosmetyków tego typu, jakiś czas temu pojawiły się jednak błyszczyki Astor o identycznym kształcie zakrętki. Mimo to te produkty przyciągają wzrok, pomysł z widocznym na dole kolorem przechodzącym w czerń bardzo mi się podoba. Na uwagę bez wątpienia zasługuje aplikator, niby zwykła gąbeczka, ale z wgłębieniem, które nabiera idealną porcję kosmetyku, tak aby wystarczyło do całkowitego pomalowania ust bez potrzeby jego dobierania - proste, a jakie genialne! Otwór w opakowaniu jest tak pomyślany, że doskonale ściąga nadmiar kosmetyku, dozując odpowiednią porcję. Odcienie 303 i 501 nie sprawiają problemów, idealnie kryją i nie zostawiają śladów na zębach. Muszę się jednak podszkolić z nakładania tak nasyconych kolorów, aplikatorem - pacynką, sprawia mi to jeszcze troszkę trudności. Odcień nude o numerze 100 to już zupełnie inna bajka, słabo kryje, nakładanie jest strasznie trudne i nie da się tego zrobić dobrze, a poza tym podkreśla każdą skórkę jaką mamy na ustach, totalna porażka! Tego odcienie absolutnie nie polecam.
Odcień 303 Apocaliptic
Odcień 501 Stellar
Odcień 100 Phenomenon
Jak widać ten ostatni nie prezentuje się zbyt ciekawie, a uwierzcie próbowałam wszelkich sposobów żeby wyglądał ładnie, ponieważ sam kolor bardzo mi się podoba. Bardzo ważne jest dla mnie to, że żaden z tych kosmetyków nie wysusza mi ust podczas ich noszenia. Szminki mają też delikatny, słodkawy zapach, jednak nie jest on nachalny i raczej nie powinien nikomu przeszkadzać. Pierwsze dwa kolory nie blakną i schodzą równomiernie, dzięki czemu nie musimy się martwić i co chwilę zaglądać w lustro. Ogólnie jestem na TAK dla tych pomadek, jednak tylko dla żywych i intensywnych odcieni, możliwe nawet, że dokupię inne :)
PS. Przepraszam za tak strasznie pomalowane usta, nie wiem czemu, ale całkowicie mi nie wychodziło, a bardzo chciałam Wam zaprezentować te szminki...
A Wy miałyście styczność z tymi produktami? Jak się u Was sprawdziły?
Pozdrawiam
Jedwabna
Piękne soczyste usta :)
OdpowiedzUsuńmasz bardzo ładne usta,ale niestety w fatalnym stanie,wysuszone na maksa sa,dbaj o nie,bo aż szkoda ,zeby sie tak męczyły
OdpowiedzUsuńOj nawet nie wiesz jak o nie dbam... balsamy, peelingi, miód itp to porządek dzienny, jednak nic to nie pomaga :(
UsuńBez przesady, wcale nie są w fatalnym stanie. Idealne może nie są, ale całkiem nieźle wyglądają ;)
UsuńMiałam do czynienia z odcieniem Stellar i jestem w nim zakochana :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, jest piękny :)
Usuńodcień 100 najbardziej mi się podoba :) Tylko szkoda, że taki nie udany :)
OdpowiedzUsuńKolor zachwyca, niestety jego właściwości odwrotnie :/
Usuńjak dla mnie za intensywne :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, jednak nie byłoby problemu, gdyby te jasne kolory były tak samo dobre jak te intensywne :)
Usuńmi także nie podeszły nudziaki źle się nakładają zostawiają smugi i nijak można je dobrze zaaplikować
OdpowiedzUsuńDokładnie! Totalnie im się nie udały, a takie ładne odcienie mają... aż dziwne, że ta sama seria, a tak różne właściwości...
Usuńśrodkowy kolor jest cudowny! :)
OdpowiedzUsuńale ostatni to masakra ;/
zapraszam do siebie :)
Ostatni to porażka na całej linii...
UsuńNo to jutro powędruje do rossmanna po odcień 303, przekonałaś mnie ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, myślę że będziesz zadowolona równie jak ja :) Daj znać jak się sprawuje u Ciebie :)
UsuńDrugi odcień najbardziej przypadł mi do gustu. Moje usta są w podobnym stanie, więc omijam wszystkie szminki, błyszczki, które mogą podkreślać suche skórki.
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja, jednak muszę powiedzieć, że moje usta w rzeczywistości wyglądają lepiej a dopiero zdjęcia uwidoczniły znacznie bardziej te skórki i suchość... Używam Tisane aktualnie i jest już poprawa :)
UsuńSpróbuj blistex med w granatowym słoiczku :)
UsuńMam dwie apokalipsy ;) i obie bardzo lubię
Mam Blistex w białej tubce :)
UsuńPierwszy kolor jest cudowny. Lubię takie intensywne usta. :P
OdpowiedzUsuńJa też, szczególnie wszystkie intensywne róże i odcienie fuksji :)
Usuńcudowna trójca :)))
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że jak dla mnie to "dwójca" bo ostatni to tragedia...
UsuńRzeczywiście dwa pierwsze wyglądają przepięknie!! Tak ''calusnie'' :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie wszystkie te intensywne tak wyglądają :)
Usuńależ Ty masz usta! ja mam 303 :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)303 to mój ulubiony :)
Usuńwyglądają świetnie :)
OdpowiedzUsuńJa to chętnie zobaczyłbym je u Ciebie w jakimś makijażu :D
Usuńmam 303 i uwielbiam ją,ale wszystkie nudziaki z Apocalips dla mnie wyglądają strasznie trupio.
OdpowiedzUsuńWiesz co myślę, że to też kwestia ich właściwości i wyglądu na ustach, bo kolory są ładne :)
UsuńWszystkie kolory bardzo ładne, chyba najbardziej podoba mi się ten środkowy.
OdpowiedzUsuńAle ten ostatni nie wygląda AŻ tak źle, kolorek przyjemny, a te skórki, cóż, myślę że przeciętny zjadacz chleba i kosmetyków nie zwróci większej uwagi na takie niedociągnięcia ;)
Na zdjęciu nie wygląda jeszcze tragicznie, ale po niedługim czasie się waży, zbiera w załamaniach, zresztą samo nakładanie go jest bardzo trudne :/
UsuńMam ten jasny i o ile kolor mi się bardzo podoba to po pierwsze nałożenie go zabiera więcej czasu a po drugie po chwili waży się na moich ustach. Podoba mi się strasznie stellar ale wacham się czy go kupić
OdpowiedzUsuńMam z tym kolorem takie same problemy :/ A co do zakupu odcienia Stellar to jeśli lubisz takie odcienie i dobrze się w nich czujesz to kupuj, będziesz zadowolona :)
UsuńTe nasycone wyglądają super.:) O tych jaśniejszych kolorach typu nude słyszałam właśnie, że są ogólnie wszystkie słabsze. Szkoda, bo ładne kolorki mają.:(
OdpowiedzUsuńTak te intensywne są wspaniałe. Niestety jasne kolory są tragiczne :/
UsuńOstatni podoba mi się najbardziej, chociaż wszystkie są świetne :)
OdpowiedzUsuńAkurat ostatni jest jest tragiczny pod względem właściwości... Intensywne kolory z tej serii są najlepsze :)
UsuńApocaliptic i Stellar wyglądają cudownie!
OdpowiedzUsuńSą cudowne :D Apocaliptic to mój ulubiony :)
UsuńDwa pierwsze - cudeńka!:)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam :)
Usuń501 bym kupiła:)
OdpowiedzUsuńKupuj, boski jest :)
Usuńchyba jestem jedyną osobą,której pasuje phenomenon :)
OdpowiedzUsuńtzn pasuje pod względem jakości i noszenia :D
UsuńZazdroszczę, ponieważ kolor niesamowicie mi się podoba :)
Usuńnr 1 i 3 mmmm;]
OdpowiedzUsuńJak dla mnie tylko 1 :)
Usuńpierwsze dwa kolory MEGA! i te usta.... :)
OdpowiedzUsuńPierwsze dwa zdecydowanie piękne :)
UsuńNiesamowicie piękny odcień 303, sama tak wyrazistych kolorów nie noszę ale uwielbiam jak inni takie noszą;) Kolor nude rzeczywiście mało rewelacyjnie wygląda, usta raczej jak u chorej, bladej osoby;P
OdpowiedzUsuńO właśnie! Idealnie oddałaś to jak wygląda ten nude :D
UsuńOdcień kryjący się pod numerem 303 przypadł mi do gustu:) Swego czasu nawet zajrzałam do Hebe, aby nabyć ten produkt. Niestety, zapach tych pomadek zniechęcił mnie do zawarcia dłuższej znajomości. W propozycjach od Rimmela wyczuwam farbki akrylowe...
OdpowiedzUsuńO widzisz, mnie ten zapach zupełnie nie przeszkadza. Zresztą dla tych kolorów i to bym chyba zniosła :P
Usuńwszystkie kolory mi się spodobały :) a Twoje usta są taaakie kuszące :p
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Aż się zawstydziłam ;D
UsuńTe intensywne kolory są cudowne! :)
OdpowiedzUsuńIdealne na wiosnę i lato :)
Usuń303 najlepszy, ostatni fatalnie wygląda na ustach ...
OdpowiedzUsuńOstatni wygląda ładnie tylko na swatchu na dłoni :P
Usuńpierwsze dwa piękne, ten nude już nie bardzo :)
OdpowiedzUsuńNude zupełnie wymięka pod względem właściwości :/
Usuń303 Apocaliptic mam, ale używam go sporadycznie, zbyt intensywny jest na co dzień.
OdpowiedzUsuńMam jeszcze 201 Solstice i tego uwielbiam. Używam go prawie codziennie, ma fantastyczny kolor i delikatne drobinki, przepiękny jest :)
A widzisz, ja nie lubię drobinek i mnie zupełnie on do siebie nie przekonał :) A o do 303 to w sumie co kto lubi i jak się czuje :)
Usuńten 2 kolor jest boski :) Ale 2 pierwsze wyglądają na Twoich ustach przepięknie, a takich bledziaków nie lubię ;)
OdpowiedzUsuńCzyżbym miała usta stworzone do takich kolorów? hahaha
UsuńJestem fanka nudziakow ale w twoim przypadku dwa pierwsze kolorki wygladaja oblednie :)
OdpowiedzUsuńJa też lubię nude jednak ten nie nadaje się do noszenia niestety. Dziękuję! :)
UsuńChodzę koło tych pomadek już jakiś czas;/ I nigdy nie mogę się zdecydować na ich zakup;/
OdpowiedzUsuńJa zdecydowałam się niedawno i podjęłam słuszną decyzję :) Kup i się przekonaj :)
Usuń501 wygląda bosko:)
OdpowiedzUsuńFakt, piękny odcień :)
Usuńpiękne kolory a ostatni najładniejszy :)
OdpowiedzUsuńOMG, muszę się na któryś skusić :) Ślicznie się prezentują na ustach.
OdpowiedzUsuńMam w domu całą kolekcję, która wyszła w UK i wszystkie z nich uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńDwa pierwsze kolory przepięknie się prezentują na Twoich ustach :)
OdpowiedzUsuńDwa pierwsze kolory są piękne!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńkolory cudowne i piękny efekt ;)
OdpowiedzUsuńten ostatni kolor jest straszny, ale pierwsze dwa mega! masz przepiękne usta, tylko je podkreślać takimi soczystymi kolorami :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A