Dzisiejszym wpisem o woskach Yankee Candle ze sklepu Goodies.pl chcę rozpocząć całą ich serię, w których będę opisywać kolejne zapachy, po trzy tarty w każdym poście. Nie układałam ich ani zapachami ani kolekcjami, jednak są uszeregowane według mojej chęci do wypróbowania kolejnych zapachów, tym samym kolekcje mogą być pomieszane. Na pierwszy post wybrałam jeden wosk z kolekcji jesiennej i dwa z zimowej. Mam nadzieję, że polubicie tę serię i chętnie będziecie do niej zaglądać :)
Zapach ten pochodzi z obecnej kolekcji zimowej. Na samym początku podchodziłam do niego troszkę jak pies do jeża, szczególnie że przed paleniem zapach był bardzo słabo wyczuwalny. Z każdą kolejną minutą aromat wzmacniał się i zaczął rozchodzić się po mieszkaniu. Osobiście jestem fanką słodkich zapachów, dlatego ten wyjątkowo przypadł mi do gustu. Po krótkim czasie potrafiłam już powiedzieć z czym dokładnie kojarzy mi się ten zapach, jak dla mnie jest to bardzo realistyczne odwzorowanie piekących się maślanych ciasteczek, z waniliową nutą - aż chce się zjeść coś słodkiego. Muszę też zaznaczyć, że pomimo bardzo intensywnego aromatu zapach nie jest mdlący, jednak w małych pomieszczeniach może być ciut ciężki. Jak do tej pory jest to mój numer jeden wśród zapachów, które mam Wam do opisania :)
Ta tarta także pochodzi z kolekcji zimowej i jest kolejną propozycją dla miłośników słodkości. Zapach jest bardzo słodki, ale z wyczuwalną nutą wanilii, niezaprzeczalnie przypomina te podstawowe, różowo-białe pianki JOJO, a jako że od małego pałam do nich miłością bezgraniczną to ten wosk nie mógł nie przypaść mi do gustu! Nie jest mdlący lub zbyt ciężki. Przypisałabym go do kategorii tych ciepłych i otulających, które idealnie nadają się na zimowe wieczory z książką. Odniosłam też wrażenie, że przywołuje we mnie najmilsze wspomnienia z dzieciństwa... :)
Na koniec zostawiłam sobie zapach, który pochodzi z kolekcji jesiennej. Aromat tego wosku jest dosyć specyficzny i kontrowersyjny, mam wrażenie że ile osób tyle opinii. Mnie osobiście na początku absolutnie do siebie nie przekonywał, pachniał dziwnie i jakoś nie wyczuwałam w nim karmelu. Mimo to postanowiłam dać mu szansę, ponieważ w jakiś sposób mnie zaintrygował i dzięki temu szybko wylądował w kominku. Pierwsze minuty nie były dla niego zbyt łaskawe, zapach był ciężki, wręcz przytłaczający, a swój prawdziwy urok pokazał dopiero po czasie. Ujawnił się aromat palonego cukru, zaczęło pachnieć prawdziwym karmelem z solidną nutą soli. Właśnie dzięki tej ostatniej zapach jest tak unikalny i charakterystyczny. Warto też wspomnieć, że nie ma tutaj aż tyle słodyczy co w poprzednich woskach, więc nie jest to aromat dla miłośników słodyczy, lecz dla miłośników zapachów innych od wszystkich :)
Na dzisiaj to już koniec pachnącej notki, jednak już dziś zapraszam za tydzień na kolejną odsłonę wosków i moje odczucia z nimi związane :)
Czy Wy także używacie wosków Yankee Candle? Jakie są Wasze ulubione zapachy?
Pozdrawiam
Jedwabna
nie używam, nie mam.. aczkolwiek jak widzę na blogach to mnie ciekawość zżera, ale bronię się przysłowiowymi 'nogami i rękami' przed ich kupnem, i popadnięciem w woskomanię :D
OdpowiedzUsuńJa swoje pierwsze woski kupiłam w maju i totalnie przepadłam! :)
UsuńUwielbiam woski!Polecam Vanilla Satin,Mindsummer's Night,Wedding day-ELEGANCJA!!!oraz mandarynki z żurawiną-często mieszam ten wosk z Vanillą Satin-Cudeńko.Jestem ciekawa nowego wosku jabłka z drzewkiem.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tego samego wosku co ty :) Wedding day miałam i również uwielbiałam ten zapach :) Dziękuję za twoje polecane zapachy, z pewnością wypróbuję :)
UsuńNie paliłam jeszcze wosków :*
OdpowiedzUsuńMusisz koniecznie spróbować :) Ale uważaj - uzależniają :)
UsuńPoluję na nie i jakoś nie mogę się zmobilizować:)
OdpowiedzUsuńOj to koniecznie pospiesz, bo woski są wspaniałe :)
UsuńMi z tych 3 najbardziej podobają się pianki :-) dwa pozostale są dla mnie za slodkie...
OdpowiedzUsuńA właśnie jak dla mnie Salted Caramel jest najmniej słodki, tu właśnie widać ile ludzi tyle opinii :) A jaki jest Twój ulubiony zapach?
UsuńTurquoise sky i november rain :-) Lubie też woski owocowe, ale ciężko mi wybrać owocowego faworyta :D podobał mi się tez zeszłoroczny wosk zimowy, którego w tym roku już niestety nie ma czyli cherries on snow. Niby jest black cherry ale nie pachnie tak intensywnie ;-)
UsuńNovember rain mam, ale jeszcze nie paliłam, a teraz jeszcze bardziej chcę go jak najszybciej użyć :D Black Cherry bardzo lubię, ale faktycznie nie pachnie zbyt mocno :)
UsuńW porównaniu do cherries on snow zapach jest bardzo delikatny :( Na szczęście została mi jeszcze połowa tego wosku więc póki się nie skończy to płakać nie będę :D
UsuńJa uwielbiam całą kolekcję Q4. Wszystkie zapachy z niej mnie urzekły, natomiast za Salted Carmel nie przepadam
OdpowiedzUsuńZauważyłam właśnie, że ten Salted Caramel jest takim dosyć kontrowersyjnym zapachem, albo się go kocha albo nienawidzi... A jaki zapach jest Twoim ulubionym?
Usuńnapewno cudnie pachna:d
OdpowiedzUsuńCudnie to mało powiedziane! Wszystkie woski mam w jednym pudełeczku zamknięte, a jak się wejdzie do pokoju to od razu je czuć :)
UsuńOch Saltete Caramel zdecydowanie nie dla mnie niestety, kolekcja zimowa dla mnie mniej udana niż te w poprzednich latach niestety... ale ciakawa jestem jak się Tobie będą paliły :))
OdpowiedzUsuńNie miałam styczności z tymi kolekcjami z poprzednich lat, więc niestety nie mam porównania, według mnie ta jest całkiem udana :)
Usuńwosków nie mam ale strasznie mnie kuszą i to chyba pod wpływem tego, ze prawie na każdym blogu trafiam na ich recenzje ;p
OdpowiedzUsuńMnie też tak kusiły dosyć długo, ale jak już swoje pierwsze woski kupiłam to przepadłam :)
Usuńmam to szczęście, że mogłam wypróbować większość wosków YC i...powinnam się leczyć na głowę, bo jestem juz nałogowcem
OdpowiedzUsuńHaha, ja chyba też pomału staje się już nałogowcem, ja bym je mogła kolekcjonować i wąchać cały czas :D A jakie zapachy polecasz?
UsuńAkurat z tych zapachów nie miałam żadnego :( niedługo wybieram się po nowe :D
OdpowiedzUsuńTo akurat okazja do ich zakupu! :D
UsuńUwielbiam zapach piekących się ciasteczek, dlatego skuszę się na snowflake cookie :)
OdpowiedzUsuńTylko zaopatrz się w coś słodkiego, bo od razu chce się coś zjeść :D
Usuńsalted caramel mnie zabił... wietrzyłam pokój przez 2 dni :P
OdpowiedzUsuńza to z zimowej kolekcji pokochałam christmas cookie i christmas memories.
z najulubieńszym zapachem jest summer scoop i sweet strawberry <3
Mam Christmas memories, ale jeszcze nie używałam :) Sweet strwberry też uwielbiam!
UsuńŚwietny post , z niecierpliwością czekam na kolejny. Tymczasem zapraszam również na mojego, raczkującego bloga. :)
OdpowiedzUsuńhttp://worldbyally.blogspot.com/
Ola xx
Świetne są:P:P
OdpowiedzUsuńSC jest świetnym zapachem <3 takim intrygującym, ale nie każdemu przypadnie do "nosa" ;)
OdpowiedzUsuńmm może się na nie skuszę, bardzo mnie interesują zapachy :)
OdpowiedzUsuńJa wczoraj skończyłam wypalać SNOWFLAKE COOKIE i do mnie kompletnie nie trafił, nie pasuje mi ten zapach.
OdpowiedzUsuńU mnie właśnie pali się Salted Carmel. Uwielbiam go!
OdpowiedzUsuńDwa pierwsze są już w drodze do mnie;)
OdpowiedzUsuńJakoś nie mogę przełamać się do kupna tych wosków, chodź prawie na każdym blogu kuszą:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten zapach! Kończy mi się mały słoik i muszę kupić większy do otulania zapachem na prawdziwie zimne wieczory :)
OdpowiedzUsuń